piątek, 11 października 2013

Rozdział 47 ''Nie będziesz mi rozkazywać...''

-Nie zostawisz, obiecuje...obiecuje - ucałował mnie w czubek głowy.

Przy nim czułam się bezpieczna, zapominałam o problemach.

-Kocham cię - wyszeptałam patrząc w jego oczy.

-Jak bardzo ? - Uśmiechnął się.

Zrozumiałam aluzje i po chwili stanowczo wpiłam się w jego usta.

- Tak - Otarłam łzy, starając się choć na chwile uśmiechnąć.

- To teraz moja kolej - Ten pocałunek był krótki ale bardzo czuły.

Odsunął się ode mnie, ani na chwile nie odwracając wzroku.

Postanowiliśmy nie myśleć o chorobie, chcieliśmy cieszyć się chwilą, i żyć jak jeszcze nigdy...

- Justin...- Splotłam nasze dłonie razem.

- Co ?

- Nie chce tu siedzieć, nie chce tu marnować mojego czasu.. - Popatrzył na mnie pytającym wzrokiem, ja natomiast na niego nie spojrzałam.

- A co z leczeniem ? - Westchnęłam głęboko.

- Nie chce spędzić ostatnich chwili życia z dala rodziny, chce być z wami...rozumiesz ? - Patrzył na mnie jakby pierwszy raz widział człowieka.

- Ale jeżeli nie będziesz się leczyć to....

- Nie myśl o tym - przerwałam mu, kładąc dłoń na jego policzku.

- Nie, nie pozwalam ci - szepnął wpatrując się we mnie.

- Justin...

- Nie ! Zostaniesz tu i będziesz się leczyć ! - Wstał gwałtownie z łóżka.

Bardzo zdziwiła mnie jego reakcja.

- Nie będziesz mi rozkazywać.

- Będę.

- O nie, co to to nie. Nie jestem lalką którą można kierować, ja decyduje co robię... Wyjdź, chce zostać na chwile sama.. - Wskazałam ręką na drzwi, nie patrzyłam na niego.

Przez chwile się nie ruszał, lecz po chwili usłyszałam głośny trzask drzwi...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz