niedziela, 25 sierpnia 2013

Rozdział 30 ''Wróciłam...''

- Jestem w ciąży - Cisze przerywał tylko włączony telewizor .

W ogóle się nie odzywał  . Cisza, cisza i nadal cisza, miałam tego dość.

- No powiedz coś wreszcie - Próbowałam brzmieć stanowczo lecz niezbyt mi to wyszło

- To moje dziecko ?- Tym pytaniem roztłukł moje serce na milion pojedynczych kawałeczków .

Jak on mógł o coś takiego zapytać , myśli że jestem dziwką ? Prychnęłam pod nosem i spojrzałam w jego nieobecne oczy , dziwne oczy...jakby nie jego .

- No a jak myślisz ! - Co chwile ocierałam ciepłe łzy

- Nie wiem , może pieprzyłaś się jeszcze z kimś oprócz mnie - Nie mogłam w to uwierzyć , takiej sytuacji obawiałam sie najbardziej .

Tego już było dla mnie za dużo, wzięłam moje rzeczy i opuściłam jego dom. Zaczęłam biec przed siebie, nie wiedząc co dalej robić. Właśnie straciłam wszystko co dotychczas miałam, zostałam sama. Ciężarna dziewczyna samotnie chodzi po mrocznych uliczkach po zmroku, pięknie brzmi prawda ? Pff. Nie miałam gdzie się podziać. Wyciągnęłam telefon z kieszeni i zadzwoniłam po taksówkę. Starszy pan przyjechała po dziesięciu minutach. Wpakowałam rzeczy do bagażnika i szybko wsiadłam do auta.

- Gdzie panią zawieść ? - Zapytał gdy wyjechaliśmy na ulice.

Właśnie, gdzie ja mam jechać ? Nie przemyślałam tego, widząc wyczekujący wzrok podałam mu adres który bardzo dobrze znałam. Po krótkiej chwili ruszyliśmy. Mężczyzna widząc moją zapłakaną twarz chciał coś powiedzieć, ale sobie odpuścił za co byłam mu bardzo wdzięczna. Nie miałam ochoty z nikim rozmawiać. Dojechaliśmy na miejsce, taksówkarz pomógł mi z torbami.

- Nie martw się, będzie dobrze - Powiedziawszy to odjechał zostawiając mnie nieco zdezorientowaną.

Wzruszyłam ramionami i obróciłam się na pięcie. Zobaczyłam go, ten mały domek w którym się wychowywałam, który tak dobrze wspominam. Światła były zapalone co oznaczało że jeszcze nie śpią. Denerwowałam się, poprawka, byłam przerażona. Stanęłam na wycieraczce i ostatni raz ocierając mokre policzki, zapukałam. Ciśnienie mi podskoczyło, ręce zaczęły się pocić, a nogi zrobiły się jak z waty. Gdy nikt przez dłuższy czas nie otwierał zapukałam jeszcze raz. Usłyszałam kroki, pierwszy, drugi, trzeci... dźwięk pociągnięcia klamki i skrzypienie drzwi, a następnie drobniutka postać. O mój boże, to moja mama, moja kochana mamusia. Tak bardzo mi jej brakowało, nie kontrolując się ze łzami w oczach rzuciłam się na kobietę która wyglądała jakby za chwile miała stracić przytomność.

- Mamusiu - Wyszeptałam zanosząc się płaczem.

Mama stała jeszcze przez chwile jakby analizując co się właśnie działo. Po chwili niepewnie objęła mnie i cicho szlochała.

- Moja mała córeczka - Staliśmy tak i ni stąd ni z zowąd zaczął padać deszcz.

 Oderwałyśmy się od siebie i biorąc moje rzeczy weszłyśmy do środka. Rozebrałam mój płaszcz i buty, nawet nie zauważyłam jak moja mama patrzy na mnie jakbym miała za chwile zniknąć, po jej policzkach co chwile spływały łzy. Chwyciła mnie za rękę i powoli ruszyła w kierunku salonu. Na dużej kanapie siedział mój tata a obok niego moja kochana siostra której nie widziałam chyba z dwa lata.

-K-kochani p-patrzcie kto p-przyszedł - Kobieta dławiła się własnymi łzami, z trudem wypowiadał choćby najmniejsze słówko.

Harry się odwrócił i od razu poskoczył jak oparzony, podobnie postąpiła moja Sarah której niespodziewanie telefon wypadł z ręki. Wgapiali się we mnie, co powoli mnie zaczynało denerwować. Postanowiłam wykonać pierwszy ruch, pobiegłam do nich i zawiesiłam mu ręce na szyi.

-To nie możliwe - Wybełkotał mój ojciec ledwo słyszalnie.

- C-co ty tu r-robisz ?- Pierwszy raz odezwała się moja siostrzyczka .

Uśmiechnąłem się przez łzy i popatrzyłam na każdego z osobna.

- Wróciłam...

1 komentarz:

  1. łzy spływają mi po policzkach. nie mogłam się powstrzymać przed napisaniem tego komantarza. wiem, że są dalsze rozdziały oraz blog jest już zakończony, znaczy opowiadanie. to nie jest pierwszy blog o moim idolu jaki czytam, ale jest pierwszy, przy którym moje policzki są całe mokre od łez wzruszenia. jesteś świetną pisarką! <3 kocham tego bloga! dziękuję z całego serca, że go napisałaś. jestem dopiero przy tym rozdziale, ale walę prosto z mostu.. jesteś zajebistą pisarką, chociaż nad ortografią powinnaś popracować :/ jestem Ci wdzięczna bo od dawna nikt nie wywołał u mnie łez wzruszenia :* <3
    ~ Kamila

    OdpowiedzUsuń